JavaDevMatt.pl – Mateusz Kupilas

Programista, przedsiębiorca, gamedev, bloger.

Podsumowanie 2,5 roku na emigracji jako programista

Czas szybko mija. Niedawno składałem CV do paru zachodnich firm, a tu już stuknęło 2,5 roku na emigracji w Hamburgu. 😀 Czas na małe podsumowanie tego czasu.

Krótko o tym dlaczego właśnie emigracja

Ciekawość. Pieniądze niby też lepsze (chociaż zdecydowałem się na pracę w małym startupie i zarabiałem zdecydowanie mniej niż w korporacji na podobnym stanowisku), ale zawsze za priorytet stawiam możliwość rozwoju i nauki czegoś nowego. Początkowo planowałem zostać tam rok i po zebraniu doświadczeń ciągnąć dalej swoją firmę, ale spodobało mi się na tyle, że zwolniłem się dopiero po 2,5 roku.

Trochę o tym co zaczynam teraz robić opisałem we wcześniejszym wpisie.

Szukanie pracy jako developer

Co do samej rekrutacji/szukania i jak wyglądało wtedy moje CV: nagrałem o tym filmik i osoby, który nie widziały mogą sobie odświeżyć:

W paru punktach:

  • Przygotowałem czytelne CV (jedna strona A4),
  • Nagrałem filmik, w którym po niemiecku oraz po angielsku omawiałem moje CV (nie, nie pokażę tego filmiku :D),
  • Wysłałem jak leci do wszystkie co wygooglałem pod hasłem „android developer germany”.

Więcej w filmiku wyżej.

Pierwsze pół roku, mieszkanie, okres próbny

Po podpisaniu umowy o pracę musiałem mieć gdzie mieszkać. Niestety firma nie była wtedy na tyle duża, by fundować nowym pracownikom lokum na pierwszy miesiąc pobytu (teraz tak robią), więc doładowałem telefon i zaczęło się dzwonienie. 😀 Miałem jakoś ciut ponad tydzień by coś znaleźć. Po 2 dniach dzwonienia znalazłem pokój na pierwszy miesiąc. Pokój znalazłem na tej stronie. Płaciłem za niego 100 euro na tydzień.

Pierwsze dni w pracy wspominam bardzo dobrze. Koledzy byli bardzo pomocni i już drugiego dnia (pierwszy dzień to sprawy papierkowe, konfiguracja komputera itp.) naprawiłem pierwszego buga. 😀 Trochę więcej o pierwszych dniach pracy w jakiejś firmie opisałem tutaj.

Pierwszy pokój miałem wynajęty tylko na miesiąc. Na miejscu szukanie było już zdecydowanie prostsze. Znalazłem pokój, który był blisko pracy, przy ładnym parku. Poszedłem go zobaczyć, pokazałem umowę o pracę i nie było problemu z wynajęciem.

Pół roku okresu próbnego szybko minęło. Sporo się nauczyłem i zostałem stałym pracownikiem. Dostałem też pierwszą podwyżkę 🙂 Mając umowę na czas nieokreślony zacząłem szukać kawalerki: mieszkanie z innymi ludźmi może jest wesołe przez parę miesięcy, ale jednak cenię sobie spokój. 😛

Samo szukanie mieszkania w dużym mieście to katorga. Ogrom chętnych. Opisałem to tutaj.

W każdym razie: po około 2 miesiącach poszukiwań znalazłem pierwszą kawalerkę. Malutka klita: 20 metrów kwadratowych. 😀 Za to blisko pracy i taniej od pokoju, który wcześniej wynajmowałem. Chciałem tam pomieszkać tylko tymczasowo i szukać czegoś ciut większego, ale koniec końców zostałem tam ponad rok. Hah.

Co po okresie próbnym?

Przez pierwsze pół roku nauczyłem się zdecydowanie najwięcej. Później nastąpiło trochę stagnacji. Przywykłem chyba do stałych godzin pracy i polubiłem mój zespół.

Trzeba przyznać, że przyjemnie się pracuje gdy praca jest dobrze zorganizowana. O organizacji pracy napisałem 2 wpisy.

Wpis pierwszy: Organizacja pracy, czyli scrum w praktyce.

Wpis drugi o rolach w srcumie.

Sporo uprościłem w tym wpisach. Muszę kiedyś zrobić update do tych artykułów, bo jednak mam już ponad rok więcej doświadczenia i mógłbym to dzisiaj lepiej opisać.

Start bloga/YT JavaDevMatt, pierwsza spółka i pierwsze nudy w pracy

Trochę ponad rok baaaardzo podobało mi się być na etacie w małym startupie. Świetni ludzie, ciekawa praca i szybko rozwój. Niestety po roku zaczęło mi się ciut nudzić. Zacząłem wtedy prowadzić mój kanał na YT oraz zacząłem pracę nad moją grą Note Fighter.

Wnioski i pierwsze zarobki z gry opublikowałem na blogu i wrzuciłem na Wykop. Główna z płomieniem i ponad 1500 wykopów 😀 widać, że społeczność Wykop bardzo lubi, gdy ktoś dzieli się liczbami. Będę musiał częściej opisywać rzeczy w podobny sposób.

Lubię bawić się w biznesy, więc grę opublikowałem jako niemiecka spółka. Tutaj wpis jak cieszyłem się z papierów od notariusza. 😉

W pracy zaczęło mi się powoli nudzić. Nie uczyłem się już tylu nowych rzeczy jak kiedyś. Powoli wkradała się rutyna.

2 lata później

Po dwóch latach w Hamburgu przeniosłem się do ciut większego mieszkania na uboczu miasta. Cena bardzo podobna do poprzedniego, ale za to było prawie 2 razy większe i w cichej okolicy: nigdy więcej tego hałasu centrum miasta, brrr.

Miałem przez jakiś czas daleko do pracy (50 minut dojazdu przez prawie pół roku), ale planowałem już zmianę. Początkowo myślałem, by może uderzyć do jakiejś firmy tworzącej gry mobilne (sporo czasu poświęciłem by podszkolić się w C++ i coco2d-x: bo właśnie tego głównie szukały firmy gamedevowe w okolicy), ale po rozmowach z paroma kolegami, którzy mieli przeszłość w tych firmach stwierdziłem, że to nie dla mnie. Masę nadgodzin i zarobki zdecydowanie niższe niż na podobnych stanowiskach.

Zdecydowałem się więc na złożenie wypowiedzenia i robienia znowu czegoś swojego. Dałem w pracy znać w miarę wcześnie, by nie zostawić ich tak na lodzie. W końcu sporo mnie nauczyli, miałem fajny czas i nie chciałem nikogo źle potraktować. Po 2,5 roku w końcu bawię się znowu w swój biznes. Dzisiaj jest mój pierwszy oficjalny dzień roboczy „na swoim”. Wczoraj zamieściłem o tym wpis na Mikroblogu.

Ebook

Rzeczy, które opisywałem na tym blogu oraz przedstawiałem na YT postanowiłem zebrać w zgrabnego ebooka. Już grubo ponad 200 osób dostało wstępną wersję 🙂 więcej w tym wpisie. Można tam się dowiedzieć jak dostać wstępną wersję (10 stron) z masą literówek. 😉

Chcę wykorzystać ebooka jako finansowanie tego bloga – powoli zaczęło pojawiać się tutaj sporo ruchu: jak dodaję wpis wpada po parę tysięcy osób :D. Nie lubię wstawiać masy reklam, więc takie rozwiązanie wydaje mi się optymalne.

Większość informacji z ebooka można wyczytać na blogu za darmo. Tam będą one po prostu ładnie zebrane w całość i dodam parę dodatkowych informacji.

Tutaj jak wygląda aktualny spis treść ebooka:

  • Po co to wszystko? Skąd pomysł na napisanie tego ebooka?
  • O czym/dla kogo jest ta książka?
  • Dlaczego nie warto zostać programistą?
  • Do rzeczy: co powinieneś potrafić, by zacząć pracęjako programista? (jak i gdzie się tego nauczyć omówimy później).
  • Szkoła, studia, praktyki i odwieczne pytanie o matematykę.
  • Jak wygląda organizacja pracy we współczesnych firmach IT? Agile, scrum i inne mądre słówka.
  • CV, rozmowy kwalifikacyjne i sam proces szukania pracy.
  • Praktyczna ścieżka rozwoju.
  • Parę zadań, których zrobienie może skierować Cię na właściwą ścieżkę.
  • Przykłady typowego mojego dnia jako programista, problemy jakie się pojawiły i jak je rozwiązałem.
  • Jesteś gotowy do pierwszej pracy? Lista pytań, na które warto sobie samemu odpowiedzieć oraz moje przykładowe odpowiedzi na te pytania.

Powrót z emigracji? Zastanawiam się.

Często zadawane pytanie. Aktualnie nie planuję powrotu, ale czasami się zastanawiam. Zobaczymy jak wyjdzie mi rozkręcanie biznesu. Jeśli wszystko wypali, to może za jakiś czas spróbuję pomieszkać znowu w Polsce. W końcu istnieje parę ładnych rozwiązań prawnych jak np. angielska spółka ltd, by nie babrać się z problemami polskiego systemu prowadzenia firmy. Może odwidzi mi się Hamburg i po prostu zmienię miasto na np. Berlin. Zobaczymy za parę miesięcy. Jak stwierdzę, że nie podoba mi się dłubanie softu muzycznego i budowanie społeczności muzyków hobbistów, to może poszukam sobie innej ciekawej pracy. 2 lata w jednym projekcie to samobójstwo dla mojej motywacji pracy. Rok czasu wydaje się optymalny, by nauczyć się tego co firma ma do zaoferowania.

Ważne, by było ciekawie, a nie łatwo. 😀

Bawcie się dobrze.

Mateusz

Edycja… (prawie po roku)

Gdyby kogoś ciekawiło 30 minut filmu z podsumowaniem 3 lat emigracji + informacja o powrocie -> tutaj znajdziecie film. 🙂


15 thoughts on “Podsumowanie 2,5 roku na emigracji jako programista

  • el pisze:

    Trochę krótko ale za to bez lania wody.
    Sam mieszkam niedaleko zachodniej granicy PL i zastanawiam się nad uderzeniem na Niemcy. Przy okazji więc mam 2 pytania:
    1. Czy j.angielski wystarczy do pracy czy jednak niemiecki jest niezbędny?
    2. Na jakie mniej więcej zarobki można liczyć na start na początek? Nie pytam o konkretną kwotę jaką Ci zaproponowali ale mniej więcej widełki. Oczywiści mogę sprawdzić ogłoszenia o pracę ale jednak wolałbym informację z pierwszej ręki 🙂 Pozdrawiam.

    • JavaDevMatt pisze:

      1. Z niemieckim jest latwiej, ale mozna sobie poradzic z angielskim.
      2. Na pocaztek mysle ze z 35-40k rocznie brutto. Jak sie ladnie rozwijasz, to co rok mozesz wolac po 10-20% wiecej zaleznie od tego jak szybko sie uczysz.

      • guest pisze:

        35-40k PLN czy E ?

      • Whyduck pisze:

        Ad 2. Ile wynosi podatek dla kawalera? Słyszałem coś o progach i podatku „bykowego”.

        Porównujac ceny życia codziennego. Podobne są do tego co w Polsce? (np. internet, jedzenie itp.)

        • el pisze:

          Mam znajomych w okolicach Berlina. Oboje pracują w jakichś tam fabrykach ale nie jest to aż tak istotne. Oboje zarabiają średnio po 1tyś E (biorąc pod uwagę płacę w Niemczech to naprawdę niewiele) a więc co miesiąc mają do wydania 2 tysiące E.

          Wydawałoby się że życie w Niemczech za euro jest drogie, nic bardziej mylnego. Wynajem dużego 3 pokojowego mieszkania w spokojnej okolicy z opłatami i wszystkim innym: 600E.
          Jedzenie itp mówią że maks 300 E i czasami nawet na mieście jadają.

          Zostaje im 1100E na pierdoły, paliwo itp. Spokojnie kilka stów E mogą odłożyć. A przypominam że pracują jako zwykli pracowni fabryki. Jeśli Mateusz pisze prawdę że średnie zarobki to około 35tyś E na rok to wychodzi około 3 tyś E miesięcznie. Spokojnie jesteś w stanie utrzymać się za to sam.

      • Piotrek pisze:

        35-40k brutto czy netto?

  • Ciekawe… a czy niemiecka mentalnosc Ci pasuje, czy tez „srodowisko” jest internacjonalne ?

  • olo pisze:

    Jakie miałeś umiejętności jeśli chodzi o androida na początku?

    Przyjmują też 'programistów z ulicy’ bez doświadczenia w tym a znających np. Javę?

  • basta pisze:

    Nie traktuj tego osobiscie ale wg mnie spozniles sie o pare ladnych lat. Wieksza przepasc w zarobkach byla jak wyjezdzalem w 2009 (a i tak juz nie taka jak w 2000). W 2009 za 3-4000 pln w Polsce na reke bylo 3-4000 eur w Zachodnich Niemczech – roznica spora. Oczywiscie za wyzsza w PL wyzsza w DE. Co i tak nie oznacza ze dla 35-40 k EUR rocznie nie warto wyjezdzac. Warto dla lepszej infrastruktury, mozliwosci rozwoju (nowa spolecznosc IT oraz jezyk), dzialajaca sluzba zdrowia (w Twoim wieku podejrzewam to zaden priorytet ale przy rodzinie nabiera duzego znaczenia). W obu krajach emerytury beda hmm kiepskie ale i tak Niemcy chociaz kraj kurczacy sie, jest duzo lepszy do zycia niz Polska.

  • johnyy_ pisze:

    I jak tam wrażenia z nauki cocos2d-x? A z firmami gamedevowymi to tak juz chyba jest ze ciagle na crunchu ciągną… Ale żeby nie bylo w całym Hamburgu żadnej firmy gamedev bez takich nadgodzin?

  • Okelm pisze:

    Ktoś mądry powiedział kiedyś, żę przyszłością dla javowca jest JavaEE i Android. Patrząc z Twojej perspektywy teraz, wciąż aktualne? 😉

  • SpokoZiomeczek pisze:

    Nie myślałeś o tym żeby zmienić stanowisko na architekta/projektanta aplikacji? Wiesz może jak wyglądają zarobki na tych stanowiskach?

  • […] Podsumowanie 2,5 roku na emigracji jako programista – wpis czytany w tym roku 17,442 razy. […]

  • JustaP pisze:

    Dobry kontent, dodalam twoja strone do ulubionych 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *