JavaDevMatt.pl – Mateusz Kupilas

Programista, przedsiębiorca, gamedev, bloger.

Za miesiąc odkrywam karty – plan bojowy i ostateczna walidacja projektu

Za niecały miesiąc przekonamy się, czy mój najbardziej ryzykowny projekt wypali. Od marca 2017 (już miałem pisać „tego roku”, ale jest już przecież 2018 😀 ) koncepcyjnie pracowałem nad połączeniem gry typu UNO z prostymi mechanikami rodem z Magic: The Gathering.

Całość chciałem osadzić w humorystycznym świecie IT i wrzucić do całości trochę elementów edukacyjnych, by realizować ideę „uczyć, bawiąc”. Na przełomie maja/czerwca zacząłem przygotowywać prototyp, który udostępniłem publicznie w sierpniu.

Całość przeszła MASĘ iteracji (testy wewnętrzne) i 3 publiczne wersje beta (wersja gry do samodzielnego druku). Wersję beta do samodzielnego druku pobrało ponad 1500 osób. Trochę ponad miesiąc temu podpisałem umowę z grafikiem do projektu.

Tydzień temu powstała pierwsza „prawie finalna” 😉 karta. Do końca stycznia planujemy złożyć całą talią 64 kart (41 unikalnych kart). Grafikiem/rysownikiem jest Paweł Błoński – podoba mi się nie tylko jego styl, ale również podejście do pracy. Konkretnie i bez słodzenia.

Parę dni temu założyłem również fanpage projektu. Jeśli macie ochotę go śledzić, to zapraszam: https://www.facebook.com/itstartupgrakarciana/

Postępy można również śledzić na wykopie pod tym tagiem. Powstał tag #karciankait, bo wtedy nie miałem jeszcze nazwy „IT Startup – Gra Karciana”. 😉

Za niecały miesiąc (luty) ostatecznie walidujemy projekt

Projekt należy wcześnie walidować i sprawdzać, czy ludziom się to podoba. Szczególnie ważne, gdy robimy grę. Pierwszym krokiem było pokazywanie prototypu i pomysłu w mediach społecznościowych oraz na moich kanałach.

Oto reakcje na prototyp i sam pomysł:

Parę dodatkowych opinii z komentarzy bloga/YT i odpowiedzi na mail z prototypem gry:

  • ​”grałem​ ​już​ ​z​ ​kolegami​ ​wydrukowanymi​ ​kartami​ ​i​ ​powiem​ ​że​ ​rozrywka​ ​na​ ​ładne​ ​pare​ ​godzin”
  • ​”Czy​ ​jest​ ​już​ ​plan​ ​na​ ​dodatki,​ ​np.:​ ​Hinduski​ ​Outsourcing​ ​rozszerzający​ ​grę​ ​o​ ​karty​ ​sabotażu”​ ​;))
  • „Będzie​ ​dobrze!​ ​Trzymam​ ​kciuki”
  • „Myślę, że bez problemu mógłbyś zapoczątkować 2 dodatkowe projekty dot. tej gry. I pisząc 2 projekty mam na myśli wersję desktopową tej gry oraz webową. Stawiam, że znalazłbyś odpowiednią liczbę osób do obu tych projektów czyniąc je projektami Open Source. Dodatkowym atutem była by twoja osoba/blog oraz​ ​ich​ ​rozpoznawalność.”
  • „Dodam tylko, że zdecydowanie lepiej gra się w 3 albo 4 osoby. Więcej wtedy dramy w podbieranie najlepszych​ ​pracowników.​ ​Niejedna​ ​przyjaźń​ ​może​ ​runąć​ ​;))​ ​zupełnie​ ​jak​ ​w​ ​Monopoly”
  • „Będzie to świetne na studiach informatycznych. Kupię jedną szefowi, pracuję w wiecznym startupie, może​ ​się​ ​czegoś​ ​nauczy.​ ​”
  • ​”studenci​ ​czy​ ​ludzie​ ​zaczynający​ ​pracę​ ​w​ ​IT​ ​nauczą​ ​się​ ​z​ ​tego​ ​więcej​ ​niż​ ​w​ ​szkole​ ​”
  • „gramy grupą programistów i zabawa jest świetna. Zagrał z nami raz kto spoza branży i po jednej partii już​ ​wiedział​ ​co​ ​do​ ​czego​ ​i​ ​dlaczego.”
  • “zagrałem raz w 4 osoby i całkiem przyjemnie się grało (więcej pracowników do kradnięcia 😛 ) z tego co widziałem​ ​to​ ​podobało​ ​się​ ​ludziom​” ​
  • “Testowałem​ ​poprzednią​ ​wersję​ ​z​ ​kolegami​ ​po​ ​pracy.​  ​Wciąga!”
  • “Super koncepcja, w szczególności, że jest ogromny potencjał rozwoju i stałego ulepszania:) Dawaj znać,​ ​jak​ ​idą​ ​postępy!” ​ ​
  • ​“Kiedy​ ​planujesz​ ​wydać?​ ​Dla​ ​mnie​ ​bomba.”
  • “Grałem ze znajomymi w 4 osoby i gra była naprawdę dobrze zbalansowana. Graliśmy do 64 punktów a większość gier kończyła się podobnym wynikiem do tego 54, 76, 72, 63, także nie ma co jest naprawdę dobrze

Dostawałem również entuzjastyczne wiadomości na PW od osób, które testowały prototyp do samodzielnego druku:

Projekt podoba się również Panu Mirosławowi od Pasji Informatyki. 😉

Jednak ostatecznie ludzie głosują portfelem

Taka wstępna walidacja jest w porządku. Jednak ostatecznie ludzie głosują portfelem, a nie lajkami na Facebooku. Dlatego w lutym 2018 ruszam z akcją crowdfundingową projektu na Wspieram.to.

Od jakiegoś czasu jestem w kontakcie z osobą od Wspieram.to, by solidnie przygotować kampanię. Aktualnie zapowiada się dobrze. Po przedstawieniu mojego planu i liczb (moje zasięgi) dostałem taką odpowiedź w mailu:

Testy w bibliotece w Krakowie i drobne nieporozumienie z zainteresowanym wydawcą

Pod koniec listopada 2017 dostałem zaproszenie na „Wieczór Gier” w Krakowie. Była to dobra okazja, by potestować „IT Startup” z nowymi osobami.

Pograłem w prototyp m. in. z pracownikiem jednego z krakowskich wydawnictw gier planszowych/karcianych. Przyznano, że to naprawdę dobrze przygotowany prototyp i bawił się grając wcale nie gorzej niż w przypadku innych (już w pełni wydanych) gier tego wieczoru.

Zaczęliśmy rozmawiać o ewentualnej współpracy. Podkreślałem, że mam już spory zasięg dzięki blogowi, kanałowi YouTube i mojej generalnej działalności w sieci i nie szukam wydawcy. Mam też środki na to, by wydać coś takiego sam. Tym bardziej, że mam za sobą samodzielne wydanie książki. Dodatkowo nagrałem odcinek podcastu z osobą, która samodzielnie wydała grę karcianą – mam informacje z pierwszej ręki, jak krok po kroku wygląda ten proces i ile to kosztuje. Zaproponowałem za to, że możemy się w przyszłości dogadać jako partnerzy w dystrybucji, czy cross-promo produktów. Otrzymałem informację, że jeszcze sprawdzą na spokojnie projekt i będziemy w kontakcie.

Wydawnictwo wewnątrz firmy testowało prototyp. Jednak gdzieś po drodze doszło do nieporozumienia (w górę poszła błędna informacja o tym, że jednak jestem zainteresowany wydawcą). Odebrałem telefon z feedbackiem na temat gry z propozycją od strony wydawcy. Na szczęście udało się wyjaśnić nieporozumienie i przeprosiłem za zamieszanie.

Jeśli ten wydawca to teraz czyta: zrobiliście na mnie naprawdę dobre wrażenie w podejściu do autora gry karcianej/planszowej. Widać, że bije od Was pasja do gier bez prądu i robicie dużo dobrego dla branży.

Trochę niezręcznie wyszło z tym nieporozumieniem i przepraszam za wywołane zamieszanie (w końcu poświęciliście czas na wewnętrzne testy mojego projektu).

Produkt się podoba – pozostaje pytanie jak duża jest nisza

Mam już jasne potwierdzenie, że produkt się podoba. Są nawet deklaracje osób, które na 100% chcą kupić, gdy będzie taka możliwość. Ludzie już grają – grupa docelowa jest zadowolona. Pozostaje kwestia, czy nie uderzyłem za bardzo w niszę: nie tylko są to głównie ludzi z IT, ale również fani gier karcianych/planszowych. Nisza w niszy.

Pojawiają się też obawy w komentarzach na blogu:

To główna obawa, ale jest to ryzyko, które trzeba zaakceptować. Jako plan minimum wyznaczam sobie 200 sprzedanych egzemplarzy podczas akcji crowdfundingowej, która rusza w lutym 2018. Szanse powodzenia są bardzo realne, bo solidnie się przyłożyłem i włożyłem dużo pracy w robienie hypu projektu przed jego wydaniem.

To ważna zasada crowdfundingu – gdy wystartujesz z akcją i dopiero chcesz zacząć reklamować projekt, to jest już zdecydowanie za późno. Taki pre-marketing powinien się zacząć kwartał, albo najlepiej pół roku przed właściwą akcję projektu – jest coś takiego w marketingu (nie pamiętam teraz określenia), że dana osoba musi o czymś usłyszeć X razy, zanim będzie gotowa to coś kupić. Później pierwsze dni akcji decydują o sukcesie lub porażce. Czas na przygotowanie jest PRZED akcją, nie w trakcie. Osobiście nie mam sobie dużo do zarzucenia w tej kwestii: uważam, że wykonałem tu dobrą robotę robiąc hype przed startem projektu i jeśli projekt okaże się porażką, to jestem w stanie ją zaakceptować. Mam nawet rozpisany scenariusz na to, co robię dalej w przypadku porażki – to wszystko kontrolowane ryzyko.

Plan bojowy/marketing – jak będę całość promował?

Sporo promocji zostało już wykonane, ale mam w planie jeszcze parę rzeczy:

  • „200​ ​release​ ​contacts” – w jednym z podcastów Pata Flyna słyszałem kiedyś, że po stworzeniu jakiegoś produktu zaczyna się właściwa praca. Radził on, by przy starcie projektu odezwać się do 200 kontaktów z prośbą, by udostępnili oni informację o naszym projekcie. Aktualnie zrobiłem sobie listę… 129 kontaktów, których o coś takiego poproszę – pewnie trochę tego jeszcze dopiszę. Sam mam całkiem fajne zasięgi i również oferuję udostępnienie Waszego projektu, gdy oto poprosicie (o ile nie jest to projekt łamiący prawo, coś +18, czy projekt „zrobiony w jeden weekend na kolanie).
  • Press Release: parę dni po starcie akcji crowdfundingowej (gdy będzie widać, że jest zainteresowanie) mam zamiar wysłać notkę prasową projektu dla prasy. Gdy robiłem coś podobnego 1,5 roku temu z crowdfundingiem ebooka, to zainteresowanie notką prasową było znikome, ale może tym razem będę miał więcej szczęścia przez ciekawszy projekt i większą rozpoznawalność w sieci.
  • Humorystyczne karty mają tą zaletę, że ludzie chętnie je lajkują w mediach społecznościowych (nie tylko na własnych profilach, ale również na różnych grupach o IT). Wraz z pojawianiem się kolejnych gotowych kart (zabawna ilustracja + humorystyczny tekst) będę je wrzucał na moje profile: Facebook (4600 polubień), Twitter (920 obserwujących), Wykop (940 obserwujących) i inne mniejsza media społecznościowe (np. 4programmers.net). Zacząłem testować stronę JoeMonster i o dziwo również generuje tu ruch przy wrzucaniu obrazków do ichniejszej „szafy”.
  • Wykorzystam kontakty w różnych firmach, z którymi współpracuję. Opłaca się pomagać innym, bo kiedyś trafi się okazja, by oni pomogli nam.
  • Content marketing na moim blogu i kanale YouTube (prawie 16 000 subskrypcji): w talii kart występują takie karty „Karty Wiedzy”. Są to karty, które wzmacniają programistę i reprezentują jakąś wiedzę/umiejętności. Np. „SOLID”, „Programowanie Obiektowe”, „Wstrzykiwanie Zależności” etc. Łącznie jest 12 takich kart. Podczas 30 dni trwania akcji crowdfundingowej mam zamiar opublikować 12 materiałów video+wpis na blogu na ich temat. Tworzę materiał edukacyjny o programowaniu obiektowym, który nawiązuje do karty z gry… później materiał o wstrzykiwaniu zależności etc. To przydatna treść dla widza/czytelnika i przy okazji dobry content marketing dla mojego projektu i akcji crowdfundingowej.
  • Wrzucanie projektu jako sponsora mojego podcastu. Sporo osób słucha tych podcastów (nie tylko na YouTube – odcinki są również pobierane przez różne aplikacje podcastowe), na pewno generuje to znaczący zasięg.
  • …i oczywiście standardowe wykorzystanie moich zasięgów: malingi do bazy mailingowej, posty na pozostałych mediach społecznościowych etc.
  • długofalowo myślę również o tym, by wykorzystywać autorskie ilustracje z kart, by od czasu do czasu skleić proste komiksy/żarty o tematyce IT, które chcę wrzucać na fanpage projektu.

Pewnie jeszcze o czymś zapomniałem… Myślałem, by zbierać do projektu również potencjalnych partnerów reklamowych, którzy mogą zamieścić swoje logo na pudełku, ale na to ostatecznie zabrakło już czasu. Robiłem coś w tym kierunku, ale okazuje się, że to zdecydowanie więcej pracy niż można się spodziewać (zdecydowałem się to aktualnie świadomie porzucić).

Szykują się bardzo intensywne 2 miesiące.

Więcej ilustracji projektu

Na koniec wpisu jeszcze parę ilustracji, które zostaną wykorzystane w finalnym produkcie:

Junior Developer vs Senior Developer

 

Rewers karty:

 

 

 

9 thoughts on “Za miesiąc odkrywam karty – plan bojowy i ostateczna walidacja projektu

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *